Jak wygrać w grę „PolskiBus”

Kaszubskie przysłowie mówi: Bo wszystko jest grą, nawet dojazd do Młocin.

W grze Polski Bus chodzi o to żeby zająć jak najlepsze miejsce. Wygrywa ten, kto będzie szybszy, albo mądrzejszy.

Do Warszawy to ten? Pięsiesiont tszy czterdziejści siedem. Fot:  A Lads Club Escapette/flickr.com
Do Warszawy to ten? Pięsiesiont tszy czterdziejści siedem. Fot: A Lads Club Escapette/flickr.com

Największe szanse w byciu pierwszym mają ci, co jadą bez bagażu i mają więcej szczęścia w życiu niż milionerzy totolotka. Jeśli stanąłeś akurat tam, gdzie „wypadły” drzwi – gratuluję, to początek pięknej przygody. I uwierz mi, to nie zdarza się zbyt często. Można też działać zespołowo. Jedna osoba oddaje bagaż, druga czatuje przy drzwiach z biletem. Niepokonane w tej konkurencji są „szczebiotliwe psiapsiuły”, ale o tym później. Ostatnio coś się zepsuło i wpuszczają tylko parami.

Lifehack: Kup dwa pojedyncze bilety zamiast jednego podwójnego. Zapłacisz złotówkę więcej, ale masz większą szansę wygrać grę.

Jeśli przez całe życie słyszałeś od ciotek i babć „ale Ty wysoki, pewnie panny się za tobą oglądają” (tzn. po prostu jesteś wysoki, a panny nie mają tu żadnego znaczenia) musisz zastosować się do mojej instrukcji, wtedy na pewno wygrasz w PolskiBus. Niscy tego nie zrozumieją, ale w PolskimBusie, w większości miejsc nie da się wygodnie usiąść.  No chyba, że lubisz jechać z kolanami pod brodą – jak w maluchu. Jeśli jesteś wysoki – zawsze wchodź ostatni. Miejsce i tak będzie. Przy okazji obejrzysz sobie program przyrodniczy „nie umiemy stać w kolejce”.

Kolejki. A mogłoby być tak pięknie. Fot:  Balint Földesi/flickr.com
Kolejki. A mogłoby być tak pięknie. Fot: Balint Földesi/flickr.com

Człowiek jest tak skonstruowany, że zawsze siądzie przy oknie. Jeśli wejdziesz jako jeden z ostatnich, pozostaną Ci najwygodniejsze miejsca – te przy przejściu. Siadając tu będziesz mógł wyprostować jedną nogę, a jak się postarasz to nawet dwie nogi. Dojedziesz do celu i będziesz mógł cieszyć się nogami, które nadal się zgnają. Po kilku godzinach z kolanami pod brodą, kończyny tracą tę zdolność.
A i brak możliwości spoglądania przez okno, zrekompensuje Ci kolejny odcinek programu przyrodniczego „kto pierwszy do wyjścia”.

Bonus dla introwertyków i jednostek aspołecznych. Siedząc przy przejściu nie musisz prosić osoby obok, aby puściła Cię do toalety.

Najlepsze miejsce:

Najlepszym miejscem wydaje się być to przy przedniej szybie. Latem jest ok, zimą robi się znacznie gorzej, bo od szyby „ciągnie” chłodem.

Miejsce miejscu nierówne. Najsprytniejsi zajmą najlepsze. Fot:  Theen Moy/flickr.com
Miejsce miejscu nierówne. Najsprytniejsi zajmą najlepsze. Fot: Theen Moy/flickr.com

Kolejnym miejscem na które warto polować jest drugi rząd foteli po prawej stronie od drzwi  na „dolnym pokładzie” . Po wejściu zauważysz, że dwa rzędy foteli są trochę niżej, kolejne wyżej. Zajmuj pierwszy rząd niższych foteli. Minus jest taki, że osoba niższa nic przez okno nie zobaczy.

Najlepsze miejsce to to przy schodach na górze. Nikt przed tobą nie siedzi, wiec nie zgniecie Cię fotelem kiedy postanowi, że warto się przespać, masz dużo miejsca na nogi, laptopa, książkę, gazetę. Jeśli udało Ci się zająć to miejsce – gratuluję, wygrałeś w PolskiegoBusa!

Typologia ludzi w PolskimBusie

Fot:  David Pickett/flickr.com
Fot: David Pickett/flickr.com

Szczebiotliwe psiapsiuły

Jeszcze nie doszedłeś na przystanek a już słyszysz ich heheszki. Mistrzynie w grupowym zajmowaniu miejsc.

Śpiąca królewna

Czeka na autobus z różową poduszką pod pachą. W ogóle cała jest jakaś różowa. W autobusie oczywiście nie śpi.

Komentatorka

Przez całą drogę gada przez telefon. Jeśli usiądziesz obok niej, za nią, lub przed nią, dowiesz się wszystkiego o jej życiu i życiu jej znajomych.

Babcia

Najbardziej urocza z całej paczki. Potwierdzenie rezerwacji trzyma w foliowej koszulce i otacza takim kultem jak świadectwo chrztu. Gdyby mogła, oprawiłaby w ramki.

Korpobitch

Młoda, dynamiczna bizneswoman. Tak naprawdę pracuje w korporacji za 1500 zł, mieszka z rodzicami, ale ubiera się modnie. Przez całą drogę ma minę, którą pokazuje, że to nie jej bajka, ale została do tego zmuszona, bo samolot jej nie pasował, a Pendolino jeszcze nie jeździ. W głębi duszy cieszy się, że zapłaciła 30 zł.

IT Guy

Całą drogę próbuje podłączyć się do WiFi, które i tak nie działa, lub tylko udaje, że działa.

Imprezowicze

Zazwyczaj robotnicy, w tygodniu pracujący z dala od domu. Można ich spotkać w piątki. Mentalnie pozostali w gimnazjum, biją się o ostatnie siedzenia. Walą wódę i robią chlew, można odnieść wrażenie, że wychowywali się w dżungli razem z dzikimi zwierzętami. Jeśli jesteś kobietą lub zniewieściałym chłopcem i siedzisz obok, przed, za to współczuję.

Kierowca

Ten to w ogóle wygrywa we wszystko. Nie dość, że siedzi najwygodniej to jeszcze może bawić się ludzkimi uczuciami i nadziejami. Niby już się zatrzymał, niby już wiadomo gdzie bagażnik, a gdzie drzwi, ale nie… jeszcze kawałek podjedzie, jeszcze kawałek cofnie. A ławica ludzi zaczyna taniec godowy.

4 comments

  1. Siedzenie przy przejściu ma jedną gigantyczna wadę – źle ustawioną lampkę. Nie ma bata, aby to cholerstwo świeciło na książkę. Chyba, że przytulisz się do osoby siedzącej przy oknie.

    Polecam miejsca przy „stołach konferencyjnych” za kierowcą. Jest miejsce na nogi, laptopa, gazetę, kubek, plecak (za fotelami) i jeszcze dobre światło. Moje ulubione :)

    1. „Jest miejsce na nogi, laptopa, gazetę, kubek, plecak” Czy to Eden? :) Przyznam się, że jeszcze nie udało mi się tego miejsca upolować. Ale przyjdzie taki dzień ;)

      1. Niestety, aby trafić do stolika konferencyjnego, trzeba wsiadać w miarę na początku. Wprawdzie pierwsi ludzie pędzą na górę i do okien, ale te miejsca też cieszą się coraz większą popularnością.

  2. „Potwierdzenie rezerwacji trzyma w foliowej koszulce i otacza takim
    kultem jak świadectwo chrztu. Gdyby mogła, oprawiłaby w ramki.” – haha, padłam!! :D
    Na początku też latałam na górę i do okien, ale z czasem zauważyłam, że na górze jest bardzo nieprzyjemnie, gdy nawala klima, robi się po prostu duszno, a od okna, jak sam zauważyłeś, wieje. A poza tym nie ma możliwości wtedy odsunięcia się od wpółpasażera. Jak pisze Bartosz Cicharski, najlepsze miejsca są przy stolikach i w ogóle na dole.

Skomentuj nieobiektywniej Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *