Na sukces Donatana złożyła się tylko jedna rzecz a raczej jedna para. Cycki w miniaturce na YouTube. To wystarczyło. Ta para piersi przyciągnęła kilka milionów osób a Donatan poleciał do Kopenhagi, w międzyczasie promując wątpliwej urody modelkę, o której na szczęście, nikt już nie pamięta.
W 90% sukces tej piosenki to efekt, który specjaliścy od internetowego marketingu nazywają efektem cycków. Kiedy w sieci pojawił się nowy teledysk, internauci zapytali tylko „gdzie są cycki” i poszli dalej.
Nic się nie stało, Polacy nic się nie stało
Miało być tak pięknie, Europa zagłosuje na piękne, dorodne, falujące polskie piersi. Już witaliśmy się z gąską, ale Postępowa Europa, dla której kawałek golizny to norma, bo przecież w MTV i innych mają to od dawna i w sumie jest już nudne, wybrała inaczej. Media i publicyści aż podskoczyli, ze szczęścia oczywiście. Nic nie zapowiadało, że ten niedzielny poranek będzie tak emocjonujący. Z jednej strony brawa dla postępowej Europy, która wybrała kogoś kto jest taki jaki chce być i nie ogląda się na narzucone schematy. Swoją drogą, dlaczego facet w sukience nazywany jest kobietą z brodą? Z drugiej strony, reszta może straszyć genderem i upadkiem cywilizowanej Europy. A internet ma czym żyć i dobrze, bo o to chodzi. Dobrze o tym wiedzą redaktorzy gazeta.pl, którzy w pocie czoła wymyślają tytuły w stylu:
Internauci o Eurowizji [NAJLEPSZE MEMY]
Przeczytałem wpis koleżanki, która nawoływała do bojkotu Eurowizji, argumentując że 50% głosów należało do jury. Gdyby nie oni, Polacy zajęliby pierwsze miejsce. Bardzo ładna patriotyczna postawa – zwalenie winy na innych. To się chwali, widać że chowana na swojskiej śmietanie.
Zrezygnujmy z Eurowizji
Byliśmy tam parę razy, na jakiś czas daliśmy sobie spokój i może faktycznie warto darować sobie ten festyn tak na amen, na zawsze. Ale przecież Edyta Górniak… No… my kilkadziesiąt lat temu strzeliliśmy kilka goli. Z tą Eurowizją jest dokładnie tak jak z piłką nożną. Jest zupełnie nie dla nas!
Nie rezygnujmy z Eurowizji
Warto podążać za Postępową Europą, nad Wisłą też znajdzie się nie jeden koleś w sukience i kobieta z brodą. Nie wstydźmy się, my też mamy godnych reprezentantów.
Poprawność polityczna nie pozwala mi pisać, że mam nadzieję, że poseł Grodzka zrezygnuje z reprezentowania nas w Sejmie i zajmie się muzyką ;)
#BezCieniaIronii Gdzieś we mnie tli się mała iskierka nadziei, że zwycięstwo Conchity Wurst jest wynikiem zwykłego trolololo, mam nadzieję, że Europa wie co robi i jeśli tak to robi to dobrze!
Mnie trochę wkurzyło, że naprawdę dużo lepsi wykonawcy od kobiety z brodą (skoro sama sobie nadaje żeńskie imię to czemu mamy ją określać facetem) Szwedka i Holendrzy przegrali z poprawnością polityczną jury. Oglądałem Eurowizję pierwszy raz od dobrych 10 lat i widzę, że jak głosowanie było ściemą tak jest nadal. Mam nauczkę, szkoda czasu.
Dziwolągów na tym festynie nigdy nie brakowało. Tylko, że za każdym razem byli ciekawsi. Taka Verka Serduchka, czy nawet Lordi. Też miałem przerwę i też się zawiodłem ;)
Bardzo udany post! Z chęcią poprzyglądam się blogowi i zawitam tu ponownie. Pozdrawiam.