Podobno ślub i przyjęcie weselne to dni, w których wszystko jest tak jak sobie zaplanujecie. I tak jak zaplanują to inni. W sumie powinno być tak jak planują to inni. Wy się nie liczycie, Wy dostarczacie tylko jedzenie i alkohol.
Za komputerem usiadła żona Emilunia The Master i spisała wszystko co przed ślubem gotowało jej krew. Jeśli wydaje Ci się, że w tych wpisach narzekamy na ludzi, to masz rację. Wydaje Ci się. Czas przed ślubem jest trochę napięty i pewne sytuację mogą podnosić ciśnienie. Ale później, z perspektywy czasu wspominamy to dość dobrze. Wiemy, że każdy chce pomóc i doradzić jak może najlepiej, nie zawsze celnie. Ale to jednak był nasz dzień. Tym którzy byli, dziękujemy!
sytuacja nr. 1
pani w pociągu: A kiedy wychodzi Pani za mąż?
ja: 20 lipca.
pwp: O nie! Zła data. W lipcu się rozwiodłam.
sytuacja nr .2
babcia 1.: Ale Kowalskich to wypadało by też zaprosić.
ja: Przecież ja ich nie znam.
b.1: Ale wypadałoby zaprosić. Nowaków też.
ja: Ale to będzie przyjęcie a nie wesele.
b.1.: Nie ładnie będzie jak ich nie zaprosicie!
Szach mat! Niezaprosiliśmy.
sytuacja nr. 3
kolega: Ale super będzie zabawa, wódka, winko, muzyczka!
my: Nie będziemy mieć wódki.
k.: Jak to!?
Taki był plan, ale coś nie wyszło. Wódka była. Na szczęście w takiej ilości, że nie zabrakło też kultury.
sytuacja nr. 4
babcia 2.: Emilka będziesz mieć białe rękawiczki do sukienki?
ja: Nie!
Podobno to jakiś wymóg. Dowiedzieliśmy się o tym oboje. Ale, #fucktherules
sytuacja nr. 5
znajoma: A jak będziesz miała upięty welon?
ja: Nie wiem jeszcze, chyba tak jakoś nisko.
z.: Nie! Musisz mieć wysoko! taka jesteś malutka, to cię tak wydłuży.
To dla mnie trochę dziwne. Skoro mam spędzić resztę życia z kobietą, która jest trochę niższa ode mnie, to na ślubie ma być inna, trochę wyższa?
sytuacja nr. 6
babcia 2.: Wiesz Emilka dzwonie jeszcze raz, musisz mieć białe rękawiczki, teraz są takie modne, no jak to będzie wyglądało bez rękawiczek?!
ja: Dobrze.
To ten moment kiedy wszystko zaczyna przekraczać pewną granicę. Kiedy zgadzasz się na to co mówią inni a i tak robisz po swojemu. Przed weselem dostaniecie mnóstwo takich porad. Polecamy zgadzanie się na wszystko i robienie po swojemu.
sytuacja nr. 7
znajoma: A jaki zespół będzie grał?
my: Komputer.
znajoma: Komputer?
Staropolska zasada mówi, że ślubu nie można brać w miesiącu bez litery R w nazwie (serio). Ta sama zasada mówi, że muzyka nie może lecieć z Winampa.
sytuacja nr. 8
ks. proboszcz podczas wypełniania protokołu przedmałżeńskiego : Muszę zadać to jakże intymne pytanie. Czy kiedy patrzy Pan na narzeczoną, czuje Pan takie poruszenia wewnętrzne?
sytuacja nr.9
ciocia: Wszystko już masz przygotowane? Buty, rajstopy?
ja: Rajstopy nie, za gorąco będzie.
ciocia: No chyba oszalałaś! Do ślubu bez rajstop, kto to słyszał!?
sytuacja nr. 10 Dzień ślubu. U fryzjera
obca kobieta: Mmm, a co się panienka tak ładnie czesze?
fryzjerka: Panna młoda.
obca kobieta: Uuu… Ty się dziecko jeszcze zastanów.
Na oględziny miejsca zbrodni przyjechał prokurator. Ślub wzięliśmy w Zakładzie Karnym we Wronkach. Żonę odwiedzam raz na dwa tygodnie. Za dobre sprawowanie może wyjdzie za piętnaście lat.
Hahaha, właśnie to znalazłam i mogę się podzielić moimi:
– A za kogo właściwie wychodzisz? (za drzwi :P Z narzeczonym jesteśmy już 7 lat)
– Oj, za długo razem jesteście (no, to powinniśmy zerwać, głupia ja, a nie jakieś śluby)
– JAK TO nie masz wybranego miejsca / sukienki / bukietu / motywu kolorystycznego (what??) w momencie zaręczyn?
– A po co bierzecie w ogóle ślub? [podejrzliwie] Ciąża? (bo miłość i chęć spędzenia razem życia to widocznie niewystarczający powód)
– Bierzecie ślub… eeee… to dobra wiadomość? Bo nie jestem pewna czy gratulować… (????)
W momencie zaręczyn postanowiłam założyć pamiętnik przedślubny, bo cos mi mówiło, że będzie co zapisywać. I miałam rację :D