Na motoryzacji znam się tak jak na piłce, czyli nijak. Ale wiem co jest ładne. Oto siedem samochodów obok których nie przejdę obojętnie i Ty drogi czytelniku też przechodzić obojętnie nie powinieneś. Na twoich oczach rodzą się klasyki. Nie są to samochody arabskich szejków i rosyjskich oligarchów, to samochody do bólu przeciętne. Mijacie, lub mijaliście na ulicach swoich miast. Piękno tych samochodów tkwi w ich przeciętności i może w kontekście w jakim zdarzyło im się jeździć po drogach Europy.
To nie jest ranking, ale motoryzacyjnym liderem zawsze jest Volvo 240. Kiedyś kupię ten samochód. Moja żona, kiedy jej o tym mówię, puka się w głowę. Trochę jej się nie dziwie, bo kto by chciał do pracy jeździć karawanem :)
Tak, wiem że każdy z Was, w oparach haszyszu, chciałby pomknąć najklasyczniejszym ogórkiem gdzieś w przestworza. Ale można to zrobić taniej, równie klasycznie. Jak w RFN.
Kolejny kandydat ze Skandynawii. Odnoszę wrażenie, że coraz więcej tych dziewięćsetek widać na ulicach. Dobrze, w końcu będzie ładniej.
Yugo to po prostu Yugo. My, na włoskiej licencji, robiliśmy mniej lub bardziej udane kopie Fiata 126p a w Serbii, na licencji Fiata 127 składano tego cuda. Powinien być żółty.
Kolejny samochód dla ludu. Kupiłbym, przemalował na srebrno, przykleił z tyłu sokowirówkę i nie potrzebowałbym dróg! (Chodzi o film Powrót do przeszłości, baranki)
Uwielbiam samochody terenowe. Najbardziej podoba mi się któryś z modeli Jeepa Cherokee, nie pytajcie jaki konkretnie, bo sam nie wiem dokładnie co to za model. Ale hej, skoro terenówki to dlaczego nie wariacja marki do której wzdychali nasi ojcowie?
Chyba najdroższy w całym zestawieniu, ale równie paskudny co drogi Land Rover. Łada lepsza, prawda?
Z tymi samochodami jest tak jak z maluchami, syrenkami i warszawami. Na początku każdy chciał mieć, później każdy gardził aż w końcu znalazło się kilku zapaleńców którzy pokochali niechciane auta. I w końcu każdy zaczął do maluszka albo syrenki wzdychać.
Kupujcie póki tanie, kupujcie póki hipsterzy nie wyczuli potencjału.
A Wy, co dopisalibyście do tej listy? Wartburg, „duży” Fiat, czy może trzecią wersję Forda Escorta? Komentarze poniżej.