Zjawisko powtórnego kodowania w fotografii
Analizując zjawisko powtórnego kodowania w fotografii nie można pominąć zjawiska przenikania polityki do fotografii. Pisząc o przeplataniu się polityki i sztuki absolutnie nie chodzi o wykorzystanie fotografii jako medium lecz jako narzędzia współtworzącego rzeczywistość.
Montaż był tym środkiem wyrazu, który doprowadził artystów Związku Radzieckiego do traktowania go jako “bezpośredniego sposobu realizacji ogromnych zadań polegających na ponownym nauczaniu, informowaniu i przekonywaniu ludzi”.
Wykorzystanie montażu jako środka “ponownego nauczania i przekonywania ludzi” jest domeną twórców działających pod czujnym okiem politycznej poprawności. “Artyści” ci wykorzystując techniki montażu i kolażu nadawali starym fotografiom i grafikom nowe znaczenie, które z kolei wykorzystane w odpowiedni sposób oddziaływało na społeczeństwo.
Fotomontaż, kolaż
Kolaż i montaż, techniki, których nazwy używane są czasem wymiennie, miały w Europie niezwykle żyzne pole dla eksperymentów. Kolaż polega na sklejeniu w jednej płaszczyźnie pewnej kombinacji istniejących już obrazów. Jeśli zachodzi potrzeba składankę można następnie sfotografować. Z kolei montaż polega na odpowiedniej kombinacji zdjęć bądź ich kawałków na filmie lub na papierze fotograficznym metodą obróbki ciemniowej.
Tworzenie nowego obrazu z gotowych materiałów przemawiało do artystów awangardowych, ponieważ była to technika stosowana przez prostych ludzi, na przykład w sztuce ludowej.
Kolaż i fotomontaż były też wyjątkowo stosowanymi technikami do przedstawiania politycznych obaw i prywatnych marzeń. Konstruktywiści działający w Związku Radzieckim, którzy traktowali sztuki plastyczne jako środek propagowania idei rewolucyjnych, widzieli w kolażu i fotomontażu sposób niebanalnego przedstawienia idei społecznych i politycznych.
Jak dowodzą szkice biograficzne, propaganda była podstawowym elementem każdego sowieckiego dzieła sztuki, niezależnie od tego, czy nosiło ono cechy realizmu, czy abstrakcji, bo nawet serie zdjęć Rodczenki przedstawiające fragmenty zakładów przemysłowych, procesów produkcyjnych i maszyn służyły, według autora, pokazaniu w sposób najbardziej efektowny wspaniałych sił produkcyjnych.
Rządowi radzieckiemu chodziło jednak nie tylko o to, by udokumentować pracę w fabrykach, ale także by umożliwić proletariatowi wyrażenie się za pomocą aparatu fotograficznemu.
Miejsce w sztuce propagandy znaleźli nie tylko fotograficy wykonujący swoje montaże, lecz także artyści z innych kręgów sztuki. Jak na przykład El Lisicki – malarz, rodak Rodczenki, który zerwał ze swoją dotychczasową techniką twórczą i zajął się nośnym ideowo fotomontażem.
Dostarczał fotograficzne montaże wykorzystywane na okładkach książek i plakatach, które miały zbudować nowy obraz rzeczywistości poprzez nową aranżację reprodukcji tejże właśnie rzeczywistości.