Lubimy mieć rację i nic dziwnego, że w erystycznych potyczkach używamy fatality-zwrotów, które jak JKM masakrują oponenta, wbijają go w ziemię, a resztki godności pakują mu w… Tak nam się przynajmniej wydaje, bo szafując niektórymi zwrotami, robimy z siebie idiotów, nieświadomie przyznając się do porażki.
O gustach się nie dyskutuje – moje ulubione. Znaczy mniej więcej tyle, co „skończyły mi się argumenty i nie wiem, jak obronić własne zdanie”.
Wyjątek potwierdza regułę – zrobiłem z siebie kretyna, ale przecież nie przyznam się do błędu. Moja racja jest mojsza!
Bez komentarza – Wstydzę się, bo nie wiem co powiedzieć, więc zachowam się tak, jakbym miał na głowie ważniejsze rzeczy. Wychowano nas w dziwnym poczuciu, że każdy powinien wiedzieć wszystko na każdy temat, a przyznanie się do niewiedzy, to najgorsze co można zrobić. Bzdura, każdy ma prawo czegoś nie wiedzieć lub nie mieć zdania na jakiś temat (nie dotyczy blogerów, oni są najmądrzejsi). Z chęci powiedzenia czegoś mądrego, rodzą się kwiatki, które można oglądać w filmikach Pyta.pl.
Mam prawo myśleć inaczej – wykrzyczane w kłótni śmieszy bardziej niż skecze Monty Pythona.
W parze z powyższym bardzo często chodzi szanuj moje zdanie.
Tak nie wypada – Nie mam odwagi powiedzieć ci wprost, że to, co zrobiłeś MI się nie podoba, dlatego odwołam się do wymyślonego przeze mnie zbioru nieistniejących zasad dobrego wychowania.
Miejsce na klawy cytat, najlepiej, że milczenie jest złotem.
Fot 1 | Fot 2 | Fot 3
no i tak to jest…
Możesz mi wierzyć lub nie, ale w ostatniej chwili, tuż przed publikacją, zrezygnowałem z tego powiedzenia ;)
co zrobisz… nic nie zrobisz…
Bez komentarza
;)
PS. Mówiłam już, że uwielbiam Twój blog? :)
O, kolejna sztuczka osoby, która nie wie co powiedzieć – wklejenie emotikonki :P