Zabiłbyś dziecko? Pewnie nie. Nie ukrywam, że mnie to cieszy. A co, jeśli jedno masz już na sumieniu?
Też mieliście, w liceum albo na studiach, znajomych, którym wyrosły mentalne wąsy i za wszelką cenę chcieli być dorośli? Śmieszyło mnie to. I przerażało jednocześnie. Przerażało mnie, że ktoś za wszelką cenę próbuje zabić wewnętrzne dziecko.
Jeśli pomimo >wpisz dowolny wiek< nadal czujesz, że żyje w tobie dziecko i nie chcesz żeby umarło, lub z przerażaniem stwierdzasz, że pochłania cię masa szarej codzienności i doroślejesz w ten zły sposób, sięgnij po Przygody Tomka Sawyera.
Strasznie zazdrościłem Tomkowi przygód i swobody z jaką poruszał się po swoim świecie. Trochę się dziwię, że ktoś zrobił z tej książki szkolną lekturę. Bo, kto pozostając przy zdrowych zmysłach każe dzieciakom czytać książkę o kolesiu, który włóczy się nocą po cmentarzach w wątpliwym towarzystwie Hucka Finna, ucieka z domu i mieszka na bezludnej wyspie? Wiem, że we wszystkim jest jakiś morał i trzeba interpretować, no ale kogo to obchodzi? Czytając tę książkę, będąc dzieckiem, chciałem być taki jak Tomek. Chciałem nawiać z domu, zbudować szałas, cały dzień łowić ryby, mieć przygody i nie słuchać dorosłych.
I co? Zestarzeliśmy się. Jesteśmy dorośli, poważni, mamy problemy, kredyty, żony, dzieci, zimowe opony. Ok, jak to się mówi, wszystko jest dla ludzi, ale kto powiedział, że nadal nie możemy mieć przygód i z ciekawością patrzeć na świat? Kto powiedział, że już nie możemy być trochę nieodpowiedzialni? – No, ale żeby przeżyć przygodę to trzeba, co najmniej wyjechać do jakiejś Amazonii, poczuć niebezpieczeństwo, wydać pieniądze, urlop wziąć. A skąd ja wezmę na to pieniądze? – zapytał przeciętny dorosły. A kiedy ostatnio wyszedłeś za schemat tego, co robisz? Nie musisz od razu rzucać pracy, chociaż jeśli się w niej męczysz, to się zastanów. Kiedy ostatni raz wróciłeś z pracy inną drogą? Tak z czystej ciekawości, nie, dlatego, że Ci most zamknęli, bo budowa?
Przy okazji jakiejś posiadówki stalkowaliśmy ze znajomymi ludzi na fejsie. Jedną z naszych ofiar był nasz wspólny kolega, który wrzuca mnóstwo świetnych zdjęć „z miasta”. Fotki ludzi, miejsc, zabawnych sytuacji, których był świadkiem. – O, ten to zawsze trafi na coś fajnego. Czym on się zajmuje, że ma czas włóczyć się po mieście? Pewnie jest na bezrobociu. Słuchałem ich i nie mogłem uwierzyć. Ludzie zanurzeni w życie na trasie praca-dom nie byli w stanie zrozumieć, że rzeczy ciekawe dzieją się tuż obok, za rogiem. Odpowiedź była banalna, on wracał z pracy innymi drogami.
Nie bądź zblazowanym, pozbawionym ciekawości świata dorosłym. Nie narzekaj, że twoje życie jest nudne, że uwikłałeś się w kredyt, masz obowiązki, nie masz na nic czasu. Od czasu do czasu skręć w boczną uliczkę, idź nad rzekę, pójdź o północy na cmentarz, bądź jak Tomek Sawyer.
Przeczytaj Tomka. Książkę „Przygody Tomka Sawyera” za darmo, legalnie pobierzesz ze strony wolnelektury.pl. Zdjęcia z serwisu pexels.com
Może nie mogę się jeszcze wypowiadać z perspektywy dorosłego (mam 17 lat), ale nadal uwielbiam tę książkę. Zgadzam się z tym, co piszesz, nasze życie może się stać baaardzo nudne, jeżeli nie weźmiemy sprawy w swoje ręce i nie zaczniemy go sami organizować. Bo przecież przygodzie trzeba wyjść naprzeciw, siedząc cały czas w jednym miejscu, na pewno jej nie znajdziemy. Cieszę się, że teraz to wiem, mam nadzieję, że to nie są tylko takie młodzieńcze, nieco romantyczne frazesy i że będę pamiętać o takiej swobodzie za 10,15,20 lat. Pozdrawiam!
http://www.ladywagabunda.blogspot.com
Jest to całkiem możliwe. Mówię z perspektywy 2 razy od Ciebie starszej :) W każdym wieku można być ciekawym i głodnym świata :)
Dzisiaj jechałam do domu inną drogą niż zazwyczaj. Po alkohol. Smutna dorosłość. Ale na pocieszenie kupiłam sobie cydr o wdzięcznej nazwie „Mocny Jabcok”. A propos książek, Pana Samochodzika bym sobie przeczytała. I Kłamczuchę.