W listopadzie zebrałem dla Was kilka gier, które warto mieć w telefonie. Wiecie, tak na wszelki wypadek, bo nigdy nie wiadomo, kiedy się przydadzą. Może przeczytaliście już wszystkie etykiety proszków i domestosów w swojej łazience, może rzygacie już widokami z okien tramwaju, a może tak jak ja lubicie proste gry (używając nowomowy: casualowe).
Jeśli nie czytaliście poprzedniej części, zachęcam. A jeśli nie macie czasu na bzdury jakiegoś podrzędnego blogera, i kto to w ogóle jest i dlaczego mi mówi w co mam grać, krótko przypomnę zasady, jakie muszą spełniać gry, aby się tu znaleźć.
Gry „na dwa przystanki” powinny odpalać się błyskawicznie. Z potężnymi tytułami jest taki problem, że niektóre z nich naprawdę długo się uruchamiają. Czasami szybciej dojedziesz na miejsce niż odpalisz grę. Gra powinna być prosta jak dłubanie w nosie. Jeden palec do zabawy powinien wystarczyć. No i nie może być mowy o żadnym zapisywaniu gry. Przyjmijmy, że jakimś cudem jesteś zręczniejszy od trzylatka i pokonałeś przedostatniego bossa, wtem wpadają kanary. Co robić, sejwować i płacić mandat, czy uciekać i stracić wątek w grze?
Dlaczego kurczak przeszedł przez drogę?
Nigdy nie kumałem tego dowcipu, ale wiem, że jest taka jedna bardzo dobra gra. Nazywa się Frogger i została wypuszczona w 1981 roku a dziś kolejni twórcy odcinają od niej kupony udając, że wymyślili nowy format rozrywki. Corssy Road to gra o kurczaku, którego celem jest przejście na drugi koniec ruchliwej ulicy, później kolejnej i kolejnej. Teoretycznie wędrówka kurczaka nie ma końca, ale przez to, że masz problem z połączeniem oko-mózg-palec skończysz pod pierwszą lepszą ciężarówką. Gra ma jakieś mikropłatności, można kupić inne zwierzaki, ale nawet nie wiem jakie. Tym co dostajemy na starcie, gra się całkiem przyjemnie.
Jelly Jump
W przypadku takich gier, aż wstyd tłumaczyć fabułę. Fabułę #heheszki. Skaczesz kostką żelatyny, wskakujesz na pojawiające się półki, uciekasz przed wzbierającą czarną mazią. Możesz odblokowywać kolejne galaretowate twory. Nie wiem po co, bo w tym przypadku, podobnie jak w Crossy Road, jest to zupełnie zbędne.
Jump
Gra w której trzeba skakać. Tego jeszcze nie było!!! Bardzo prosta wizualnie, przyjemna gra. Do jej obsługi potrzebujemy niestety dwóch dłoni z przeciwstawnymi kciukami. Także jeśli jesteś amebą zajmij się oglądaniem piłki nożnej. Naczelne górą! Jednym palcem wybieramy kierunek krótkiego skoku, drugim podskakujemy wyżej. Cała filozofia to skoordynowanie dwóch palców w finezyjny taniec po planszy. Tak, wielu może mieć z tym problem. Po drodze musimy zdobyć kilka gwiazdek, czasem jakiś klucz i dotrzeć do wyznaczonego punktu. Takiej mechaniki nie miała jeszcze żadna gra. Coś czuję w kościach, że szykuje się przełom.
Run Bird Run
To kolejna gra dla człekokształtnych i ostrożnych stolarzy, którzy mają wszystkie kciuki. Sterujemy nielotem, który w dupie ma grawitację, bo pełzanie po pionowych ścianach, przychodzi mu z taką łatwością jak pełzanie typowemu Sebie po melanżu w piątek, piąteczek, piątunio. W przeciwieństwie do ptaszyska i Seby, grawitacji poddają się spadające z góry skrzynki. Są złe, bo zabijają ptaszka, trzeba ich unikać. Oprócz skrzynek są cukierki. One są OK, ich nie trzeba unikać.
Stickman Rush
Moja ulubiona. Wiem, że takich gier była, jest i będzie masa, ale ta gra jest bardzo przyjemna wizualnie. Wcielamy się w przeświadczonego o swoich rajdowych umiejętności polskiego kierowcę, który bez sygnalizowania manewru, zmienia kierunki wyprzedzając kogo się da i jak tylko się da. W międzyczasie przeskakujemy dziury w drodze i inne przeszkody, które przeskoczyć można. Ale jak to w życiu bywa, są rzeczy, których przeskoczyć się nie da i zwyczajnie roztrzaskujemy się jak kilka tysięcy kierowców rocznie. Oczywiście są jakieś dodatkowe pojazdy, które możemy kupić za zbierane po drodze monety, ale kogo to obchodzi.
A teraz Wasza kolej, nabijcie mi trochę komentarzy i napiszcie: Jakie gry polecacie?
Jeśli ktoś jeszcze pociąga nosem patrząc najpierw na powyższe, a potem na swój telefon z Windowsem , polecam Angry Gran Run, staroć ale wciąga :)
Ja i moja Lumia 630 przedpremierowo dorzucimy do tego Crossy Bird, Pako, Radical i Watch Out.
Mam w planach listę gier na WP, bo to nieprawda, że tam nic nie ma ;)
Po słowie „żelatyny” jest gwiazdka, ale nigdzie nie ma przypisu… nie ma, czy ja go nie widzę? Jest ukryty? To jakiś wyrafinowany żart, którego nie złapałem? To będzie mnie męczyć, aaaa!
Fajna lista, tylko od jakiegoś czasu mój nowoczesny SGS2 upiera się, że ma za mało miejsca na dysku. A ma go od groma i ciut-ciut. No ale zainstalowanie czegoś to istna żonglerka.
Z przypisu zrezygnowałem w ostatniej chwili. Miał być żart, że żelatyna pochodzenia zwierzęcego, wiec gra nie dla wegetarian. Gwiazdki jeszcze nie wykasowałem.
Mam nadzieję, że na tym Samsungu masz Cyanogenmoda;)
Nie mam. Ale jak rozumiem – mieć powinienem.
Jeśli chcesz odzyskać telefon i cieszyć się nim jeszcze przez jakiś czas, warto tę opcję rozważyć. #planowanestarzenieproduktów #spiseg